Pracownicy boją się spóźnień, bo wiadomo, premia leci, a każdy grosz się liczy. A przecież ci robotnicy nie mogą pozwolić sobie na izolację i pracę w domu ani na wolne na czas pandemii. Raz, że tokarka średnio pasuje do zasłon w sypialni, a dwa - ludzie bardziej się boją utraty pracy niż wirusa. Mandaty za złą organizację pracy, może by czegoś nauczyły tych "biznesmenów". Wątpię tylko czy są to sprawy na tyle godna uwagi, aby zainteresowali się nimi policja i sanepid. Przecież tu chodzi "tylko" o życie i zdrowie "roboli", a nie o zyski dla korporacji.

Piotr Lewandowski (Facebook)